Etykiety

poniedziałek, 2 lutego 2015

Polikarpov I-16 typ 24 - ICM - 1/72 Warsztat

Model: I-16 typ 24
Producent: ICM
Skala: 1/72

Model powstał w okresie luty - maj 2013.
Relacja warsztatowa była prowadzona na forum PWM: warsztat

Polikarpow I-16 był pierwszym na świecie jednopłatowym myśliwcem z chowanym podwoziem. Prototyp powstał w 1933 roku. Wyprodukowano ponad 8 tys tych samolotów. Maszyny chrzest bojowy przeszły w Hiszpanii podczas wojny domowej 1936-39. Odnosiły tam sporo sukcesów. Podobnie w walkach z Japończykami w Mongolii w 1939 roku. Wzięły też udział w "Wojnie Zimowej" w 1940. Po ataku Niemiec na ZSRR w 1941 i zetknięciu z nowoczesnymi myśliwcami niemieckimi "Iszaki" zaczęły ponosić duże straty. Wykosztowywano I-16 do 1942 roku, często jako samoloty szturmowe uzbrojone w rakiety niekierowane.
I-16 występował w wielu wersjach od 1 do 28. Do tego były jeszcze samoloty treningowe z podwójną kabiną oraz maszyny przystosowane do zestawów "Zvieno", czyli podwieszane pod ciężki bombowiec. Niektóre maszyny wyposażano w narty, aby skutecznie mogły operować w zimie.
Zdobyczne I-16 były wykorzystywane przez Finów.

Zestaw ICM jest godny polecenia. Model jest wysokiej próby. Brak przesunięć formy czy większych nadlewek. Detale są wyraźne i ostre. Ładnie odwzorowano fakturę powierzchni samolotu, są nity na metalowych elementach. Mikroskopijne oszklenie, właściwie sam wiatrochron jest bardzo przejrzysty, równy i cienki. Detale kokpitu i podwozia nie budzą zastrzeżeń. Dużym plusem w tym zestawie jest silnik, bardzo dokładnie wykonany + wydechy doklejane osobno. Można wykonać model z odsłoniętym silnikiem i go wyeksponować. Instrukcja jest przejrzysta.
Sporym minusem są kalkomanie. Lepiej je od razu wymienić lub spróbować pomalować bezbarwnym lakierem przed naklejaniem.

Do tego modelu firma PART przygotowała doskonałą blaszkę fototrawioną z której postanowiłem skorzystać. Do blaszki jest dołączona również klisza z zegarami.

Model w ramkach:




Pracę rozpocząłem od umieszczenia elementów fototawionych w kokpicie. I tu od razu uwaga. Jeżeli chcemy model wykonać z otwartymi drzwiczkami kokpitu to należy je właśnie teraz wyciąć. PART dostarcza te drzwiczki/klapki w swojej blaszce. Warto to zrobić. Jeżeli się na to decydujecie, to po wycięciu drzwiczek w kadłubie należy go od wewnątrz pocienić. Ja tego nie zrobiłem i w końcu musiałem zrobić model z zamkniętymi drzwiczkami, czyli niepotrzebnie się narobiłem. Wyciąłem plastikowe, zresztą całkiem ładne, i zastąpiłem trawionymi.


Detale z blaszki PART'a pasują bez problemu. Fotel po pomalowaniu i przybrudzeniu.


Tablica z blaszki lekko przetarta suchym pędzlem.


Detale lewej strony kokpitu. Linki do manetek sterowania dodałem od siebie.



Prawa strona kokpitu. Ten większy mechanizm służył do chowania i wypuszczania podwozia. trzeba był się sporo nakręcić korbą.


Silnik sklejony i pomalowany. Najpierw srebrny H8z Gunze, na to wash i na koniec suchy pędzel z metalizera. Zestawowy ma osobno doklejane popychacze zaworów oraz kolektory dolotowe. Jak na ta skalę i silnik wtryskowy moim zdaniem jest bardzo ładny. Można jednak dokupić silnik żywiczny który jest znacznie lepiej zdetalowany.


Tablica przyrządów podklejona kliszą.


Sklejony kadłub z centropłatem. Trzeba uważać przy wklejaniu przedniej ścianki.


Silnik w świetle dziennym



Wstępne dopasowanie okapotwania silnika. Trzeba zachować tu ostrożność, jeżeli chcemy wyeksponować silnik. Lepiej kilka razy przymierzyć niż raz źle skleić.


Spasowanie całkiem niezłe, szlifowania było niewiele.


Silnik wszedł na swoje miejsce bardzo ładnie. Obawiałem się, że będzie z tym problem. Tu widać jeszcze dorobione przewody zapłonowe.



Komora silnika została przybrudzona, na dole widać chłodnice oleju.


Tu użyłem szpachli ale jak się okazało niepotrzebnie. Uskok powinien być, bo był to wysuwany hamulec/klapa.


Tu widać dodane przewody instalacji olejowej.




Przednia część z wklejoną blaszką. W samolocie te żaluzje były ruchome i służyły do regulacji chłodzenia silnika. Nawierciłem też otwory luf karabinów maszynowych.


Nawierciłem również rury wydechowe.


Model przygotowany do malowania podkładem. Kokpit i komora silnika zostały zabezpieczone ąbką. Silnik na czas malowania leżał osobno.


Model pryśnięty podkładem Mr. Surfacer 1200. Uważam, ze do tej skali to najlepszy specyfik.
Używanie czarnych podkładów, nasyca ale i ściemnia kolory, a w skali 1/72 powinny być jaśniejsze niż w rzeczywistości.


Lufy w skrzydłach to igły lekarskie. Ta wersja miała w skrzydłach SZKAS-y a nie UB, więc igła wystarczyła.


Model pomalowany podstawowym kolorem kamuflażu. Farba to Pactra A33 na górę i AMT17 na dół. Dokleiłem również fotokarabin, nawiercając wcześniej obiektyw i dodałem przewód.


Zostały doklejone wydechy i położone kalkomanie. Gwiazdy rozpadały się na kilka elementów, a napis "za Stalina" na osobne litery, a każda na kawałki. Jakoś to poskładałem ale wesoło nie było. Ubytki w napisach musiałem domalować ręcznie i wyrównać papierem ściernym 2000 na mokro.


Zbliżenie na wyeksponowany silnik. Tu należało pomyśleć o pocienieniu osłon. Ja tego nie zrobiłem, ale w następnym przypadku będę pamiętał.


Z blaszki PART wykorzystałem osłony wnęk podwozia. Dorobiłem przewody hamulcowe.


Zestaw zawiera celownik który jest wykonany z szarego tworzywa oraz z przezroczystego. To dobre rozwiązanie, bo ten przezroczysty wystarczy pomalować pozostawiając szybkę. Dla mnie wynik nie był zadowalający, bo szybka wtryskowa była za gruba. Wykorzystałem więc zestawowy szary element który pomalowałem i dokleiłem szybkę. Na zdjęciach zobaczyłem jednak, że celownik na końcu miał jeszcze klasyczne kółko z podziałką. Po wielu próbach wykonałem je z rozciągniętego patyczka higienicznego (nad ogniem) pociętego na cienkie plasterki. Sama podziałka to włos.
Kółko wyszło jednak za grube (na zdjęciu poniżej). Po kilku dalszych próbach wynik była zadowalający. Jak na tą skalę. Tu egzemplarz prototypowy i zapałka :)


Tutaj już poprawiony i przetarty suchym pędzlem. przy jego budowie musiałem co chwilę robić zdjęcia i przeglądać na komputerze, aby wiedzieć co poprawić. Ostatecznie obręcz powstała z drutu nawiniętego na igłę lekarską. Jest to po prostu bardzo małe.
Tu widać również dorobiona zwężkę Ventutiego.


Po dopracowaniu szczegółów przyszedł czas na cieniowanie Tamiya Smoke oraz obicia. Wykonane srebrem H8 Gunze. Trzeba przy tym być uważnym, gdyż samolot miał kadłub kryty skleją natomiast część skrzydeł i stery płótnem. Nie ma nic gorszego, niż obicia na płótnie :)
Starałem się nie przesadzić z okopceniami i zużyciem. Okazało się bowiem, że ten egzemplarz nie był samolotem Borysa Safonowa, tylko stał na lotnisku jako "propagandowy" i robiono przy nim zdjęcia.


Tak dotarłem do końca budowy. Zapraszam do galerii która pojawi się wkrótce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz