Etykiety

sobota, 7 stycznia 2017

PZL P.11/I - Arma Hobby - 1/72 - INBOX

Zestaw: PZL P.11/I prototyp pro-set
Producent: Arma Hobby
Skala: 1/72

PZL P.11 to legenda polskiego nieba i wojny obronnej w 1939 roku. Samolot znany nie tylko u nas, ale i w całym lotniczo-modelarskim świecie. Każdą prawdziwą legendę należy zacząć opowiadać od początku. Dzięki zestawowi PZL P.11/I z Arma Hobby mamy taką możliwość. Przedstawia on pierwszy prototyp P.11 z silnikiem Jupiter, kryty gładką blachą.

Jest to model żywiczny zaprojektowany w technologii druku 3D. Zapraszam do zapoznania się z zestawem:


Model zapakowano tradycyjnie w niewielkie bardzo sztywne pudełko. Bardzo lubię te pudełka, zajmują niewiele miejsca w magazynie.


Instrukcja zawiera krótki opis samolotu oraz rysunek części i ich numerację.


Prosta, czytelna instrukcja montażu. Widać tu ciekawy sposób podziału kadłuba. We własnym zakresie trzeba wykonać z drutu wzmocnienia goleni, linki podwozia oraz schodek.


Instrukcja malowania i oznakowania. Samolot ma być w naturalnym kolorze duraluminium, z widocznym zróżnicowaniem powierzchni. Brakuje mi tutaj informacji o kolorach detali.


Ogólny widok na części wchodzące w skład zestawu.


Oznaczenia są wspólne dla pozostałych modeli prototypów P.6, P.7/I.


Płat został odlany w jednym kawałku wraz z górną częścią kadłuba. Bardzo dobre rozwiązanie wykluczające problemy z geometrią przy sklejaniu oraz ewentualne problemy na styku skrzydeł z kadłubem.


Połączenie z kostką wlewową krawędzią natarcia to dobry pomysł. Najłatwiej tą krawędź doprowadzić do ładu po odcięciu od kostki wlewowej.


Lotki są od razu wychylone, co uatrakcyjni model.


Spore gniazda dla zastrzałów. Z doświadczenia przy P.1 wiem że to świetne rozwiązanie. Spoina będzie mocna a łączenie w przypadku problemów łatwiej dopracować.



Kadłub od kokpitu to jeden odlew. Takie rozwiązanie pozwala uniknąć problemów przy sklejaniu kadłuba z polówek. Wewnętrzna powierzchnia posiada odwzorowanie konstrukcji kadłuba.


Odlew jest bardzo dobrej jakości


Kolejne nietypowe lecz przemyślane rozwiązanie to golenie odlane razem z przednią dolną częścią kadłuba. Golenie mają rowki na wklejenie drutu który je wzmocni. Rozwiązanie genialne! Ile modeli P.11 widzieliście z krzywym, rozjechanym, niesymetrycznym podwoziem? Mnóstwo. Tu producent zadbał aby wyeliminować taki problem.


Przód kadłuba z owiewkami cylindrów. Bardzo ładny odlew.


Miałem obawy czy silnik odlany w jednym kawałku z osłoną korpusu będzie dobrym pomysłem. Myliłem się. Odlew jest znakomity. Detale cylindrów i głowic są wyraziste, a otwory w osłonie na tyle głębokie że całość wygląda bardzo dobrze.



Detale głowic przykryje pierścień


Sam pierścień. W sumie to jestem ciekawy czy kolektory tylko przez niego przechodziły i czy był wykonany ze stali. Jeśli tak to warto byłoby to zaznaczyć w instrukcji aby nadać mu nieco inny kolor.
Będzie trzeba nawiercić otwory rur wydechowych, ale to nie problem.


Śmigło wygląda bardzo dobrze.


Statecznik poziomy


Zastrzały płata oraz statecznika poziomego (te mniejsze)


Statecznik pionowy i ster kierunku


Koła.


Detale kokpitu i chłodnica. Fotel i podłoga wyglądają bardzo dobrze, natomiast drążek sterowy robi wrażenie nieco grubego jak na tą skale.


Blaszka zawiera wszytko co potrzeba. Tablicę przyrządów, pasy fotela, dźwignie do kokpitu oraz fragment konstrukcji. Klisza z zegarami oraz wiatrochron vacu dopełniają zestaw.

Podsumowując:

Zestaw zawiera części bardzo dobrej jakości. Nie stwierdziłem żadnych wad, pęcherzyków, zwichrowań powszechnych w tego typu modelach. Detale są ładne i ostre. Zestaw zawiera wszystko co potrzeba do wykonania dobrej miniatury.
Największym plusem jest tutaj sposób zaprojektowania i podziału modelu. Rozwiązania są po prostu genialne. Proste i minimalizujące możliwości popełnienia błędów. Z tego względu z czystym sumieniem mogę taki zestaw polecić nie tylko zaawansowanym modelarzom. Żywica to nie taki diabeł straszny. Zestawy Arma Hobby są tak dobrze spasowane że ich montaż jest prostszy niż większości modeli wtryskowych.

ps. Model po pierwszych cięciach. Wkrótce relacja warsztatowa. Pisałem już że spasowanie jest świetne?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz