Etykiety

środa, 18 lutego 2015

Mitsubishi A6M2b ZERO - Airfix - 1/72 - Warsztat

Model: Mitsubishi A6M2b ZERO
Producent: Airfix
Skala: 1/72

Model powstał w okresie czerwiec - sierpień 2013.
Relacja warsztatowa była prowadzona na forum PWM: warsztat

Najsłynniejszy japoński samolot myśliwski. Któż nie słyszał o siejącym postrach nad Pacyfikiem ZERO? Dlatego rozpisywać się nie ma co, bo informacji w sieci jest mnóstwo.

O samym zestawie słów kilka.

Jest to tzw. NEW TOOL, czyli zestaw z nowych form, a nie przetak jakiegoś starego gniota, co u tego producenta się zdarza. Ogólnie więc model jest bardzo przyzwoity. Dobrze spasowany, ładny kokpit i kalka na tablicę przyrządów. Figurka pilota słaba, wygląda jak Rocky Balboa po 12-tej rundzie. Poza tym przyjemnie się skleja i większych problemów nie ma. Pewnym minusem są dość grube linie podziału poszycia. Model można kupić w dwóch pudełkach; z farbami i pędzelkiem w malowaniu z początku wojny (Pearl Harbour?) gdzie mamy malowanie jasnoszare, oraz bez farb w malowaniu zielonym 1944 r. Ja nabyłem ten drugi zestaw. Bardzo kusiło mnie malowanie z początku wojny własnie w tym specyficznym odcieniu szarości, ale po przemyśleniu sprawy grubych linii podziału poszycia zdecydowałem się na ciemniejsze zielone. Na ciemniejszym kolorze mniej widoczne są te grube linie. Niedawno okazało się, że malowanie jest nieprawidłowe i Airfix wprowadził w błąd, bo samolot był z jednostki szkolnej a nie bojowej i był od spodu żółty, a śmigło i kołpak były brązowe. Airfix w instrukcji podał jasnoszary od dołu i aluminiowe śmigło. Cóż, nauczka żeby badać dokumentacje, bo z instrukcjami różnie bywa.

Budowa modelu przebiegała tak:


Posklejałem kokpit i prysnąłem aerografem. Przetarłem "suchym pędzlem" w kolorze stalowym i zapuściłem lekkiego ciemnobrązowego washa. Nakleiłem kalkomanie z tablica przyrządów.


Ponieważ kokpit miał być zamknięty nie dorabiałem nic.


Silnik jest ładnie odwzorowany z wyraźnymi i prostymi popychaczami. Pomalowałem go na czarno i przetarłem "suchym pędzlem" srebrnym Gunze H8.



Wklejenie kokpitu i sklejenie polówek kadłuba to czysta przyjemność. Wszystko pasuje idealnie. Nad tablica widać celownik i zamki karabinów maszynowych które pomalowałem na czarno i przetarłem "suchym pędzlem". Dorobiłem również pasy pilota, którego ostatecznie nie wykorzystałem. Próbowałem go nieco poprawić, ale po tych zabiegach wyglądał jak po kilku nieudanych operacjach plastycznych.


Model ma bardzo przyjemnie dopasowane oszklenie. Żadnych poprawek. Podobnie spasowanie skrzydeł z kadłubem i stateczników.


Po sklejeniu bryły zamaskowałem oszklenie (są już dostępne maski do tego modelu, polskiej firmy PM Mask) wykorzystując taśmę maskującą Tamiya. Następnie cały model poryłem podkładem Mr. Surfacer 1200. Kolejnym krokiem było pomalowanie całości srerem H8 Gunze. Następny etap to pokrycie modelu lakierem do włosów w sprayu. Gdy lakier przysechł pomalowałem najpierw spód na kolor IJN Gray z palety Gunze, a górę na Mitsubishi Green z Tamiya.


Po wstępnym przyschnięciu farby zacząłem ją zdrapywać kłódko przyciętym starym pędzelkiem zwilżonym wodą oraz wykałaczką. Pędzel daje większe powierzchniowo odpryski, ale o regularnych kolistych krawędziach. Wykałaczka pozwala na ich poprawianie (żeby nie były zbyt regularne) oraz na wykonanie mniejszych odprysków i zadrapań.


Trzeba bardzo uważać, bo niezwykle przyjemnie się farbę zdrapuje i można łatwo się zagalopować.


Przed przystąpieniem do drapania trzeba poświęcić trochę czasu na obejrzenie zdjęć samolotu. Odpryski musza być w miejscach w których mogły powstać. Równomiernie pokryty nimi cały płatowiec będzie wyglądał źle. Najczęściej takie uszkodzenia występują tam gdzie pracuje obsługa samolotu i którędy wsiada pilot, oraz przy rożnych pokrywach, wziernikach i zdejmowanych panelach. Trzeba również zwrócić uwagę, aby nie zrobić obić i otarć na np. krytych płótnem sterach.


Metodę stosowałem pierwszy raz i z efektu byłem zadowolony, jednak i tak jest on nieco przerysowany.


Otarcia farby przy składanych końcówkach skrzydeł.


Przy pomocy chusteczek i taśmy Tamiya zamaskowałem dół w celu pomalowania wnęk podwozia.


Model po poprawkach odprysków

i przygotowany do położenia kalkomanii.

Wkrótce galeria skończonego modelu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz